Planowanie...
Nastała u nas faza intensywnego planowania.
Baterie, ceramikę mamy jako tako opanowane, pierwsze typy już są, ale niestety jeśli chodzi o płytki... Tego jest taka masa, że nie wiadomo gdzie klikać na co patrzeć. Jak już się coś sposoba w rozsądnej cenie to okazuje się, że parametry za słabe. A w salonach z płytkami jest tego tyle, że szarych płytek 60x60 jest milion pincet.
Ale nie ma się co poddawać, lepiej wziąć sprawy w swoje ręce :)
Postanowiłam, że i ja pozostawię mały ślad na ścianie w górnej łazience i wzięłam się za produkcję płytek. Długo szukałam w internecie inspiracji (o dzięki czarna dziuro mojego czasu - Pinterest) i znalazłam TO:
U mnie jak na razie wygląda to tak:
(na górze płytka próbna, od której zrobiłam formy, a reszta to kopie. trochę przykurzone bo świeżo po szlifowaniu; wszystko będzie wypalane dwukrotnie, drugi wypał w temperaturze ok. 1050*C)
Nawet nie chce wiedzieć ile czasu mi zajmie wyprodukowanie zamierzonej ilości...
Także trzymajcie kciuki i będę dawała znać jak idzie "produkcja" :)